wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 1: Czy to jest prawdziwa miłość? (zawiera wątek + 17)






Jest tylko jedno szczęście w życiu, kochać i być kochanym”.
Aurore Dudevant (George Sand)


Elena:

- Damonie czy to jest złe? To, że jestem szczęśliwa i ty też?
- Tak to jest złe, bo to nie jest prawdziwe! Jest przywiązana do mnie Eleno! A ja muszę Cię uwolnić, obiecałem to Stefanowi, obiecałem to sobie! Bo wiem, że nie mogę być egoistą wobec Ciebie. Ty musisz być wolna....
- Mylisz się to jest prawdziwe wiem co czuje i nawet jeśli mnie uwolnisz ja wciąż będę cie kochać zawsze cie kochałam - co?
- To co słyszysz Damonie..
- Eleno jak to możliwe? Zawsze kochałaś Stefana i to zawsze był on.
- Nie Damonie może na początku to jego kochałam i może jeszcze go kocham ale to w Tobie jestem zakochana! wtedy na moście gdy wybrałam Stefana wiem, że to był zły wybór, ale tak naprawdę w głębi serca to do Ciebie chciałam jechać, ale...,ale bałam się zmian. Ale teraz kiedy jestem wampirem wszystko się zmieniło więc przezwyciężyłam strach i wiem, że to Ciebie kocham i to w Tobie jestem zakochana!
- No właśnie Eleno teraz kiedy jesteś wampirem czyli od kiedy jesteś do mnie przywiązana!
- Damonie posłuchaj kiedy zostałam wampirem wróciły mi wspomnienia a miedzy innymi nasze pierwsze spotkanie gdy tylko cie zobaczyłam moje serce zabiło mocniej i mimo ze odebrałeś mi wtedy wspomnienia to tego uczucia nie mogłeś mi odebrać zawsze czułam że czegoś brakuje w moim życiu ale ty wiedziałeś to, wtedy, przy naszym pierwszym spotkaniu, powiedziałeś mi czego pragnę i miałeś racje pragnęłam tego wszystkiego o czym mówiłeś ale zaznałam tego dopiero gdy ty się pojawiłeś i wkroczyłeś do mojego życia tylko ty potrafisz dać mi to wszystko czego tak pragnę, miłość która bez reszty mnie pochłania, namiętność, która czasem przeradza się w ekstazę, pasji, poczucia bezpieczeństwa nigdy tak się nie czułam, nawet Stefan nie potrafił mi dać tego co dajesz mi ty. Zrozum to proszę możesz mnie uwolnić ale nigdy nie uda ci się sprawić ze przestane cie kochać.
- Fakt w namiętności i ekstazie to ja jestem ekspertem
- Damonie bądź poważny
- Jestem Eleno, ale co do reszt,. nie jestem przekonany czy potrafię ci to dać
- Yh jak mam cie przekonać?
- Nie możesz
- Więc może to zadziała - powiedziałam po czym go namiętnie pocałowałam..
Damon oczywiście odwzajemnił pocałunek, wiedziałam, że tego chce i że jest mu ciężko. Kochał mnie i nie chciał tego robić, a ja musiałam go przekonać, że moje uczucia są prawdziwe.
- Pragnę cie - wyszeptałam miedzy pocałunkami ale w odpowiedzi usłyszałam coś co mnie zaskoczyło
- Ale mnie nie kochasz - powiedział po czym odwrócił się i wyszedł
- Damonie! zaczekaj! - krzyknęłam za nim lecz go już nie było chciałam za nim biec ale wiedziałam ze i tak nic teraz nie wskóram.
Usiadłam na kanapie, sama nie wiedziałam co z sobą zrobić. Postanowiłam w końcu zadzwonić do Caroline i Bonnie, musiałam z kimś porozmawiać.
gdy tylko dziewczyny przyjechały siadłyśmy w salonie na kanapie i od razu zaczęłyśmy rozmawiać.
- Jak dobrze, że jesteście. Nie wiem już co robić muszę jakoś udowodnić Damonowi, że go naprawdę kocham, a nie, że to uczucie to tylko ta głupia więź.
- Eleno ale skąd możesz to wiedzieć? Może faktycznie jest to przez więź, przecież nie mogłaś tak po prostu z Stefana przestawić się na Damona. - powiedziała Caroline
- Wiem co czuje Caroline i ja się nie przestawiłam zawsze go kochałam tylko nie chciałam się do tego przyznać zresztą sama mówiłaś że miedzy mną a Damonem jest chemia i ze to widać po za tym nie było by tej całej więzi gdybym go już wcześniej nie kochała
- A co ze Stefanem Eleno - zapytała boni
- Kocham go Bonnie ale nie jestem już w nim zakochana.
po za tym Stefan nigdy nie potrafił dać mi tego co zawsze dawał i daje mi Damon.......
- Ale przecież Stefan to Twoja pierwsza prawdziwa miłość – wtrąciła Caroline
- To, że pierwsza nie oznacza, że ostatnia a po za tym to nie jest całkowicie prawda, bo to Damona pierwszego poznałam i to w nim pierwszym się zakochałam.
- Jak to ? o czym ty mówisz?. - spytała zdziwiona Caroline
- Zawsze mówiłaś że to Stefana poznałaś pierwszego
- Tak mi się wydawało bo nie pamiętałam mojego pierwszego spotkania z Damonem wymazał mi je z pamięć to było w dniu wypadku mojego i rodziców to dlatego zawsze tak mnie do niego ciągnęło przy nim czułam się bezpieczna a to ze go kocham zrozumiałam dopiero po tym co wydarzyło się miedzy nami gdy byliśmy w Denver
- O co się po między wami wydarzyło?- zapytała zdziwiona Bonnie
- Całowaliśmy się.
- Co i dopiero teraz nam o tym mówisz ? - zapytała zbulwersowana Caroline
- Przepraszam ale jakoś tak wyszło
i podejrzewam że gdyby nie pojawił się wtedy nagle jer moglibyśmy wylądować w łóżku więc od tamtej pory wiem ze jestem w nim zakochana po uszy sama jego obecność sprawia ze jestem szczęśliwa
- Stefan - powiedziała nagle Caroline patrząc na mnie od razu zrozumiałam gdy się odwróciłam zobaczyłam jak stoi za mną Stefan i patrzy na mnie a w oczach ma ból.
- Jak mogłaś Eleno ? - powiedział po czym ruszył w stronę wyjścia...
- Stefanie zaczekaj! To nie tak! Proszę Cię poczekaj!.- powiedziała nie chciałam by on również odszedł. na szczęście przystanął, jednak nie odwrócił się w moją stronę.
- Owszem nie jestem dumna z tego, że wtedy go pocałowałam i że nas poniosło, ale teraz Stefanie nie masz prawa robić mi wyrzutów, zerwaliśmy, obydwoje to uzgodniliśmy i dobrze wiedziałeś, że po między mną a Damonem coś jest i to coś silnego.
- Masz racje wiedziałem ale nie sadziłem że będziesz taka jak Katrin
- I nie jestem ona się nim bawiła ja w odróżnieniu od niej go kocham
- Ale ona nie kłamała obydwaj wiedzieliśmy na czym stoimy. dlatego jesteś gorsza od niej.
wykrzykną po czym wyszedł trzaskając drzwiami ja zaś osunęłam się na podłogę zalewając łzami,
natychmiast znalazły się przy mnie Bonnie i Caroline które zaczęły mnie pocieszać
- Eleno Ciii.... wszystko będzie dobrze - zaczęła Bonnie
- Nie nie będzie czemu ja ciągle muszę ich ranić, ich obydwu?! Co oni sobie o mnie myślą! Że jestem podróbą Katherine! Nie zasługuje na żadnego z nich.....
- to nieprawda Eleno posłuchaj musisz pozwolić Damonowi przerwać tą więź wtedy będziesz mogła wybrać właściwie a jeśli wybierzesz Damona to oboje będziecie szczęśliwi bo niestety nigdy nie będziesz mogła mieć ich obu . - powiedziała Caroline
- Ja nigdy nie chciałam mieć ich obu! Wiem, że to w Damonie jestem zakochana i nie mogę nic na to poradzić, ale dobrze pozwolę Damonowi zerwać tą więź, wtedy wszyscy zobaczycie, że naprawdę go kocham. - powiedziałam po czym wstałam i wzięłam do reki telefon
- Co robisz? - zapytała Bonnie
- Dzwonie do niego ?
- Ok spokojnie najpierw doprowadź się do porządku i przemyśl co mu powiesz potem zadzwoń
my już pójdziemy spotkamy się jutro w szkole a ty w tym czasie załatw wszystko – powiedziała Bonnie po czym wyszły a ja zostałam ze swoimi myślami.
Poszłam do sypialni Damona i siadłam na łóżku robiąc wpis do pamiętnika zawsze pomagało mi to podejmować słuszne decyzje.

Kochany Pamiętniczku
Znów ich zraniłam ich obu.... Mnie i Damona łączy więź i on przez to myśli, że moje uczucia względem niego nie są prawdziwe, tylko spowodowane właśnie przywiązaniem, jednak ja wiem, że moja miłość do niego jest prawdziwa czuje to całym sobą i czułam to już wcześniej. A po za tym gdybym wcześniej już go nie kochała żadnego przywiązania by nie było. Musze coś zrobić by mi uwierzył i chyba będę musiała pozwolić Damonowi przerwać więź żeby mu to udowodnić, ale i tak wiem, że nic się nie zmieni.
Ze Stefanem nie jest tak łatwo. Dzisiaj usłyszał moją rozmowę z Caroline i Bonnie kiedy mówiłam jak się cudownie czuje przy Damonie i, że to jego poznałam pierwszego. No i niestety dowiedział się, o tym że poszłam z Damonem prawie do łóżka kiedy byłam z nim w Denver. Wiem, że jest zraniony, ale cóż mogę poradzić skoro, jestem zakochana właśnie w starszym bracie Salvatore, owszem Stefana nadal kocham ale to, nie to, co łączy mnie z Damonem a teraz wybacz ale muszę odzyskać miłość mojego życia...

Odłożyłam pamiętnik wzięłam głęboki wdech i wykręciłam numer Damona.


Damon:

Stałem właśnie na moście rozmyślając i wspominając jak to właśnie tu poznałem Elenę gdy nagle usłyszałem dzwonek mojej komórki kiedy spojrzałem na wyświetlacz ujrzałem napis "Elena" uśmiechnąłem się do siebie i odebrałem.
- Słucham
- Damon musimy porozmawiać Stefan już wie o nas i o tym co wydarzyło się w Denver.
- Jak to przyjął?
- A jak myślisz?
- Myślę ze pierwszy raz naprawdę ciesze się że jestem z dala od niego - wybacz Eleno ale muszę już kończyć więc, porozmawiamy później
- Zaczekaj jeszcze, muszę ci jeszcze coś powiedzieć, posłuchaj dziś po twoim wyjściu coś się wydarzyło zdałam sobie sprawę z czegoś, w związku z nami i możesz mówić, że to przez więź i wiesz co? może... możne tak jest ale mówię ci, to jest bardzo prawdziwe kocham cie Damon, boże kocham cie, kocham
- Słuchaj Eleno przerwę ta wieź ale póki co natychmiast wsiadaj w samochód i przyjedz do mnie jestem tam gdzie po raz pierwszy się spotkaliśmy
- Będę niedługo


Elena:

Byłam szczęśliwa, czym prędzej wyszłam z domu i wsiadłam w samochód. Nawet zapomniałam wziąć telefonu ale to już się nie liczyło, chciałam być jak najbliżej niego i się cieszyć nim, pokazać, że naprawdę go kocham. Ruszyłam w miejsce gdzie nasza historia się zaczęła.
Stał tam, i najwyraźniej o czymś rozmyślał, przystanęłam na poboczu i wtedy mnie zobaczył, szczęśliwa wysiadłam z samochodu i na chwilę przystanęłam by na niego spojrzeć, uśmiechał się, na mój widok. Czułam że chce tego samego co ja. Nie czekając dłużej pobiegłam do niego i wpadłam mu w ramiona po czym namiętnie mnie pocałował.
- Kocham Cię Damonie, jesteś miłością mojego życia.
- Ja ciebie tez kocham Eleno chodźmy stad
- Jedź za mną spotkamy się w moim domku nad jeziorem
złożyłam na jego ustach jeszcze jeden pocałunek po czym wsieliśmy do swoich aut i ruszyliśmy w drogę.
Na szczęście do domku nad jeziorem nie jechało się długo, lecz kiedy tam dojechaliśmy zapadł już zmrok. Wysiadłam z samochodu i czekając aż podjedzie Damon stanęłam przed jeziorem, było tu tyle wspomnień. Nagle poczułam silne męskie dłonie obejmujące mnie w talii od tyłu.
- Cieszę się, że tu jesteś - powiedziałam jeszcze bardziej się w niego wtulając.
- Kocham Cię Eleno, zawsze kochałem - szepną całując płatek mojego ucha, po czym nie spodziewanie wziął mnie na ręce i zabrał do domu.
gdy byliśmy już w środku pocałował mnie najpierw delikatnie jakby bał się odrzucenia lecz po chwili nasze pocałunki zamieniły się w bardziej namiętne czułam że pragnie mnie tak samo jak ja jego, lecz nagle odsuną się ode mnie siadając na kanapie ukrył twarz w dłoniach mówiąc
- Co my wyprawiamy Eleno? Nie mogę Eleno nie chce cie wykorzystywać, nie mogę ci tego zrobić
słysząc to podeszłam i siadłam okrakiem na jego kolanach po czym zakryłam mu usta dłonią i szepnęłam
- Czy choć raz możesz się zamknąć i mnie po prostu pocałować
- Ale... - zaczął lecz ja zamknęłam mu jego usta swoimi w tym momencie zapomnieliśmy o wszystkim i wszystkich byliśmy tylko my i ta chwila, zdarłam z niego koszule tak ze było słychać jak niektóre guziki lądują z łoskotem na podłodze całowałam jego szyje tors słyszałam jak jego oddech przyspieszył
- Kochaj się ze mną Damonie - szepnęłam nim się obejrzałam ruszyliśmy do sypialni gubiąc po drodze ubrania, w sypialni popchnęłam go na łóżko i siadając na jego biodra całowałam go lecz po chwili to on przeją inicjatywę spojrzał mi głęboko w oczy po czym dosłownie zdarł ze mnie bieliznę a następnie pozbył się swojej zaczął całować moja szyje dekolt piersi i przestrzeń miedzy nimi jeszcze nigdy nie było mi tak wspaniale.
- Damonie 
Aaa - jęknęłam gdy poczułam jak we mnie wchodzi na co on całując moje usta  pomaógł mi zdusić jęk rozkoszy gdy tylko poczułam go w sobie jego ruchy były powolne, delikatne lecz ja nie pragnęłam by starał się być Stefanem pragnęłam tego porywczego, szalonego Damona
- Przyspiesz - szepnęłam mu do ucha on zaś tylko się uśmiechną po czym powiedział
- Jak sobie życzysz kochanie – powiedział uśmiechając się po czym przyśpieszył teraz poruszał się we mnie szybciej a ja krzyczałam z rozkoszy
- Tak!, Aaa!, Jeszcze, Och mocniej! Mocniej!
- Powiedz że mnie kochasz - szepną
- Kocham cie, kocham, kocham, och Damon, Damon Tak! Aaa! Skarbie! - krzyczałam w niebo głosy gdybyśmy byli u mnie w domu podejrzewam że całe osiedle by mnie słyszało ;) po chwili już moje ciało wygięło się w łuk gdy oboje w tym samym czasie poczuliśmy spełnienie Damon poczuł jak moje paznokcie wbijają się w jego plecy drapiąc go do krwi jękną na to uczucie może nie tyle z bólu co podniecenia po chwili złapawszy oddech opadliśmy obok siebie wykończeni wtuliłam się w jego ramiona kładąc głowę na jego torsie i szepcząc kocham cie skarbie. po czym zasnęłam w jego ramionach


C.D.N.

7 komentarzy:

  1. " Fakt w namiętności i ekstazie to ja jestem ekspertem " - mój ulubiony tekścior z tego rozdziału. Ogólnie to jestem oczarowana i będę czytać z zapartym tchem ;) Trzymam kciuki! ^^ i życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się i w 100% popieram tą u gury
    Kocham twoje i twojej wspulniczki opowiadanie szkoda że przerwalas tam to opowiadanie bo było boskie zreszta jak kazde dobra Kocham, caluję, pozdrawiam i życzę weny ;****** <3 <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie to lekka przesada, z tą sceną łóżkową, ale reszta jest okej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego jest ostrzeżenie ;) i przedział wiekowy

      Usuń
  4. Nominowałam wasz blog do LA :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jest świetnie pisz dalej nie mogę się doczekać następnego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń
  6. super na miejscu Damona po takim seksie niemiałabym wotpliwości co do uczuć Eleny

    OdpowiedzUsuń