DAMON
Całą noc nie mogłem spać zamiast
tego leżałem przy Elenie wtulającej się w moje ramiona i
rozmyślałem, miałem poczucie winny chciałem to przerwać ale nie
potrafiłem tak bardzo ją kocham poza tym jestem teraz po raz
pierwszy od niepamiętnego czasu naprawdę szczęśliwy, jednak wiem,
że będę musiał ją uwolnić nie mogę być takim egoistą,
cholera jasna! czemu to ja zawsze mieć pod górkę?!.
Nagle poczułem jak Elena się budzi wiec zamknąłem szybko oczy udając że śpię...
lecz ona zbyt dobrze mnie znała, i już po chwili na swoich ustach poczułem słodki pocałunek...
- Dzień dobry kochanie - szepnęła mi do ucha, a ja od razu miałem ochotę otworzyć oczy i wpić się w jej usta z czułością, czemu ona tak na mnie działała. Jednak pomimo tego nadal nie otwierałem oczu. Po chwili znów poczułem jej usta na moich i wtedy nie wytrzymałem i odwzajemniłem pocałunek z podwójnym jak nie potrójnym zaangażowaniem, i tak na nowo zaczęła się wielka namiętność, ale to dalej nie zmieniało faktu, że czułem się winny dlatego po chwili odtrąciłem Elenę zaprzestając pocałunków.
- Damonie co jest? - zapytała tak jakby czytała mi w myślach, bardzo dobrze mnie znała.
Nagle poczułem jak Elena się budzi wiec zamknąłem szybko oczy udając że śpię...
lecz ona zbyt dobrze mnie znała, i już po chwili na swoich ustach poczułem słodki pocałunek...
- Dzień dobry kochanie - szepnęła mi do ucha, a ja od razu miałem ochotę otworzyć oczy i wpić się w jej usta z czułością, czemu ona tak na mnie działała. Jednak pomimo tego nadal nie otwierałem oczu. Po chwili znów poczułem jej usta na moich i wtedy nie wytrzymałem i odwzajemniłem pocałunek z podwójnym jak nie potrójnym zaangażowaniem, i tak na nowo zaczęła się wielka namiętność, ale to dalej nie zmieniało faktu, że czułem się winny dlatego po chwili odtrąciłem Elenę zaprzestając pocałunków.
- Damonie co jest? - zapytała tak jakby czytała mi w myślach, bardzo dobrze mnie znała.
ELENA
- Nic Eleno, ja po prostu czuje się
winny za to co się tu stało nie powinno do tego w ogóle dojść
nie mogę cie tak wykorzystywać - powiedział wstając i ubierając
się
- Ale Damonie nie wykorzystujesz mnie sama tego chciałam
- Tak z powodu więzi, jak Cię uwolnię a powinienem zrobić to już dawno, na pewno mnie znienawidzisz.
- No nie znowu zaczynasz? dlaczego ci tak trudno uwierzyć że cie kocham?
- Bo taka jest prawda Eleno
- Dobrze wiec sprawdźmy to ? przerwij ja tu i teraz? - wykrzyknęłam
- No dalej na co czekasz? - krzyczałam
- Dobrze jak chcesz przerwę to jeszcze dziś i wszystko się stanie jasne czekam na zewnątrz – powiedział ubierając się po czym dodał - ubierz się i przyjdź to zakończymy ten cyrk
krzykną po czym wyszedł na zewnątrz.
Nie mogłam w to uwierzyć po tej cudownej nocy, którą razem przeżyliśmy pełną pasji, namiętności a co najważniejsze miłości on nadal mi nie wierzy w to, że go kocham najbardziej na świecie i że to z nim chce być. Po moim policzku spłynęła łza, jednak nie mogłam się rozkleić, wstałam z łózka i zaczęłam się ubierać, kiedy w końcu nie będzie nas łączyć ta cholerna więź zobaczy, że moje uczucie względem niego było prawdziwe.
wzięłam głęboki wdech i wyszłam na zewnątrz zobaczyłam jak stoi na pomoście i czeka na mnie
- Damonie? proszę nie kućmy się - powiedziałam łagodnym tonem
- Nie możesz wciąż mówić że to nie jest prawdziwe, wiem co czuje i że ty tez to czujesz wiec proszę cie nie walcz z tym
- Eleno, zrozum nie możemy, ja nie mogę powinienem użyć więzi Eleno i odesłać cie do domu, przerwać to szaleństwo. powinienem zrobić dobrą rzecz w stosunku do ciebie i do mojego brata
i to właśnie zamierzam zrobić pojedziesz do domu...
- Co ? nie ! Damon proszę cie
- Uwalniam cie Eleno. tego chce. to mnie uszczęśliwi.
powiedział i w tym momencie każda cześć mojego ciała mówiła mi ze powinnam wsiąść w samochód i odjechać oprócz serca które po cichu szeptało "zostań przecież go kochasz"...
Nie chciałam wyjeżdżać, nie chciałam go zostawiać, jednak coś mnie do tego zmuszało, podeszłam tylko do niego i złożyłam na jego ustach czuły pocałunek po czym odwróciłam się i z łzami w oczach wsiadłam do auta i tak po prostu odjechałam po mimo, że moje serce tak bardzo tam chciało zostać a nawet nie wiem czy tak nie zrobiło, bo czym dalej odjeżdżałam czułam się jak moje serce się rozrywa nie rozumiałam czemu nie potrafię zawrócić skoro moje serce jest przy nim.
- Ale Damonie nie wykorzystujesz mnie sama tego chciałam
- Tak z powodu więzi, jak Cię uwolnię a powinienem zrobić to już dawno, na pewno mnie znienawidzisz.
- No nie znowu zaczynasz? dlaczego ci tak trudno uwierzyć że cie kocham?
- Bo taka jest prawda Eleno
- Dobrze wiec sprawdźmy to ? przerwij ja tu i teraz? - wykrzyknęłam
- No dalej na co czekasz? - krzyczałam
- Dobrze jak chcesz przerwę to jeszcze dziś i wszystko się stanie jasne czekam na zewnątrz – powiedział ubierając się po czym dodał - ubierz się i przyjdź to zakończymy ten cyrk
krzykną po czym wyszedł na zewnątrz.
Nie mogłam w to uwierzyć po tej cudownej nocy, którą razem przeżyliśmy pełną pasji, namiętności a co najważniejsze miłości on nadal mi nie wierzy w to, że go kocham najbardziej na świecie i że to z nim chce być. Po moim policzku spłynęła łza, jednak nie mogłam się rozkleić, wstałam z łózka i zaczęłam się ubierać, kiedy w końcu nie będzie nas łączyć ta cholerna więź zobaczy, że moje uczucie względem niego było prawdziwe.
wzięłam głęboki wdech i wyszłam na zewnątrz zobaczyłam jak stoi na pomoście i czeka na mnie
- Damonie? proszę nie kućmy się - powiedziałam łagodnym tonem
- Nie możesz wciąż mówić że to nie jest prawdziwe, wiem co czuje i że ty tez to czujesz wiec proszę cie nie walcz z tym
- Eleno, zrozum nie możemy, ja nie mogę powinienem użyć więzi Eleno i odesłać cie do domu, przerwać to szaleństwo. powinienem zrobić dobrą rzecz w stosunku do ciebie i do mojego brata
i to właśnie zamierzam zrobić pojedziesz do domu...
- Co ? nie ! Damon proszę cie
- Uwalniam cie Eleno. tego chce. to mnie uszczęśliwi.
powiedział i w tym momencie każda cześć mojego ciała mówiła mi ze powinnam wsiąść w samochód i odjechać oprócz serca które po cichu szeptało "zostań przecież go kochasz"...
Nie chciałam wyjeżdżać, nie chciałam go zostawiać, jednak coś mnie do tego zmuszało, podeszłam tylko do niego i złożyłam na jego ustach czuły pocałunek po czym odwróciłam się i z łzami w oczach wsiadłam do auta i tak po prostu odjechałam po mimo, że moje serce tak bardzo tam chciało zostać a nawet nie wiem czy tak nie zrobiło, bo czym dalej odjeżdżałam czułam się jak moje serce się rozrywa nie rozumiałam czemu nie potrafię zawrócić skoro moje serce jest przy nim.
DAMON
Miałem nadzieje ze będzie inaczej ze to ja się myliłem i ze to jest prawdziwe lecz niestety miałem racje to była tylko więź a nie miłość gdyby mnie kochała nie odjechałaby tylko została ze mną
ELENA
Właśnie wiec skoro zostawiam przy nim swoje serce to chyba znaczy ze go kocham
- Ale ze mnie kretynka pomyślałam i zawróciłam z piskiem opon mając nadzieje ze on tam jeszcze będzie lecz niestety gdy dotarłam na miejsce już go tam nie było.
Nie mogłam uwierzyć, że byłam taka głupia i go posłuchałam, przez to straciłam miłość swojego życia.
Już nie mogłam powstrzymać łez, rozpłakałam się na dobre, a przez to, że teraz jestem wampirem czuje ten ból dwa razy mocniej, to gorsze uczucie nawet o umierania. Choć można powiedzieć, że umarłam ponieważ jak można żyć bez serca, które mu oddałam? Wiedziałam, że w takim stanie nie mogę jechać do domu zresztą wcale nie chciałam tam jechać, teraz potrzebowałam samotności, bo nikt nie będzie mógł mi zastąpić JEGO. Wysiadłam z samochodu i weszłam do domku, czuć było tu jeszcze zapach jego perfum, kolejne łzy poleciały mi po policzkach, poszłam do sypialni gdzie jeszcze dzisiaj rano leżeliśmy przytuleni do siebie. na samo to wspomnienie załamałam się całkowicie, w tym momencie po prostu chciałam przestać czuć.
lecz nie mogłam wyłączyć uczuć bo wtedy zapomniała bym o miłości jaka go darze.
pragnęłam go znów zobaczyć poczuć smak jego ust i te silne ramiona w których zawsze czułam się tak bezpiecznie.
W kącie pokoju spostrzegłam jego kurtkę, to była jedyna rzecz, która mi po nim została, cała pachniała nim, położyłam się do łóżka, i przytuliłam jego kurtkę, cała zapłakana w końcu zasnęłam.
DAMON
Bylem załamany czemu to ja zawsze muszę cierpieć no tak przecieczesz to ja jestem ta czarna owca w rodzinie Salvatore rozmyślałem jadąc przed siebie miałem nadzieje ze jakoś uda mi się od tego uciec nawet próbowałem wyłączyć te uczucia lecz miłość do Eleny była silniejsza i nawet to nie podziałało. Chciałem wyjechać jak najdalej z stąd, nie umiałem wrócić do Mistyk Falls, pewnie Elena wróci do Stefana a patrzenie na to wszystko wykończyło by mnie, i tak miało się zacząć moje samotne życie, bo wiedziałem, że nigdy już nikogo takk nie pokocham jak ją.